tekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywny

czwartek, 3 stycznia 2013

Nowy rok!

To już rok 2013! Ale ten czas leci... niesamowite tym bardziej, że w tym roku osoby mojego rocznika stają się osobami w świetle prawa dorosłymi. Mam z tego powodu dużą nadzieję, że ten rok będę zawsze wspominać bardzo optymistycznie i że będzie ten rok o wiele lepszy niż 2012 który po mimo wielu swoich plusów miał też masę minusów, a chciałabym chociaż w tym roku, żeby przeważały te pozytywne rzeczy. Ale jakoś ciężko przyswoić mi tą myśl, że zaraz skończę liceum, będę musiała się wyprowadzić i pojechać na studia, a potem zacząć już całkowicie samodzielne życie. Z jednej strony czemu nie? Przecież o niczym się tak nie marzy jak wreszcie o tym, żeby być niezależnym i robić to co się podoba, wiek w którym jestem nie jest w moim odczuciu zbyt wygodny. Nie jestem już dzieckiem, ale też nie uchodzę za osobnika dorosłego, nie mogę być lekceważona, a jednak kto by brał to co mówię na poważnie, niby odpowiadam za siebie, a jednak wciąż zależna od rodziców... martwię się tym co będzie, czy znajdę wymarzoną pracę, czy będę robić to o czym marzę? Teoretycznie wszystko zależy ode mnie, ale mam wrażenie, że mimo moich wysiłków może być różnie.

Planuję w tym roku sporo wystaw, nie mam pojęcia czy wypalą wszystkie po kolei, ale na dobry początek myślę o Brzegu w marcu, jeżeli nie wyjdzie to na pewno będzie Słowacja w kwietniu, mam ambicję w tym roku już naprawdę skończyć Haru DSM'a chociaż kto wie, przecież nie muszę na każdej wystawie wygrać BiSa.

Hmm co by tu podsumować z roku 2012... musiałam się w tym roku rozstać z Yukim, Haru zaczął mieć problemy z nerkami na całe szczęście się z nimi pożegnaliśmy, zmiana diety na BARFa + najwyżej jakości puszki typu Power of Nature, Terra Fealis  i Catz Finefood, leczenie homeopatią zamiast antybiotykami. Haru przytył 200g i coś tam zmężniał, chociaż psychicznie to dalej małe kociątko. Generalnie źle nie jest, ale mogło być lepiej zwłaszcza, że w 2012 byliśmy tylko na 2 wystawach! No ale zdrowie kota ważniejsze niż wystawy, które są tylko dodatkiem i miłym spędzaniem czasu, szkoda, że nie wszyscy o tym wiedzą... szkoda, że człowiek robi sobie wrogów, a nawet nie wie kiedy i za co, co lepsze czasami nawet nie zna się tych osób! I to tylko z powodu ambicji wystawowych.