tekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywny

wtorek, 27 stycznia 2015

Zimowy zrzęda

Udało mi się wyciągnąć Haru na spacer, może 10 minut raczył pobyć na śniegu, niżej można z resztą zobaczyć jego wymowną minę niezadowolenia, co najlepsze po powrocie do domu szybko przeniósł się na balkon, ale grunt, że jego włochaty tyłek siedzi na półce, a nie śniegu! Na ostatniej fotce jest najnowsze legowisko, wreszcie udało mi się trafić w gust mojego kota, późno, bo późno, ale ważne, że jest! Kupiłam je w BigCats chyba na każdej wystawie można ich spotkać bez problemu. W tą niedzielę będę na pokazie kotów w Galerii Krakowskiej, przynajmniej tak planuję, rzecz jasna wezmę aparat, a później pochwalę się zdjęciami :).

Chciałam poruszyć ważny temat, ostatnio często się na niego napotykam, uznałam, że może warto coś napisać, chciałam zachęcić wszystkich którzy myślą o kupnie kota rasowego, aby weszli w ten oto link. Jak wiadomo pseudohodowcy radzą sobie teraz na rozmaite sposoby odkąd weszła ustawa w 2012 roku na temat sprzedaży zwierząt rasowych. Oczywiście nie każda dobrze zarejestrowana hodowla jest warta uwagi, ale dlatego warto być zawsze czujnym nawet przy odbiorze wymarzonego kociaka. A co do samych kociąt... jak wybieracie swoje przyszłe koty? Tak często o tym myślę, że chyba najrozsądniej według mnie pójść za głosem serca i wybrać takiego który nas poruszy, ma coś co przyciąga naszą uwagę i z jakiegoś powodu chcemy właśnie tego. Chyba tylko hodowcy powinni się ograniczać do rozsądnego wyboru czyli najpierw najczęściej hodowla, a potem kociak, ale jeśli chodzi o kastraty to mamy dość obszerny wybór, zwłaszcza jeśli chodzi o MCO, których jest zdecydowanie więcej niż ilość chętnych, a wśród takiej ilości nie trudno napotkać takiego hodowcę, który jest krótko mówiąc nastawiony na pieniądze, ale dla chcącego nic trudnego. Sama intensywnie od ponad roku myślę o złej sytuacji maine coonów w Europie, jednak widzę, że nawet hodowcy zaczynają zauważać problem i podejmować jakieś kroki, trzymam za nich kciuki, bo nim ja dołączę do grupy hodowców (rasa nieznana :D) to jeszcze trochę czasu upłynie, na razie to mam sesję na studiach przed sobą...