tekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywny

niedziela, 18 maja 2014

Zrozumieć kota

Wreszcie skończyły się matury! Mam przed sobą tylko jeszcze ustny angielski i wolność, wolność i swoboda! Przynajmniej do końca września. Z racji, że przede mną już tylko studia i niestety myślenie nad przyszłością postanowiłam spełniać marzenia. Owszem wykształcenie wyższe jest bardzo ważne, ale nie daje gwarancji pracy, skoro w dzisiejszych czasach nic mi jej nie daje, uznałam, że czas szkolić się na behawiorystę! Zapisałam się na kurs THINK CAT, a po jego pomyślnym ukończeniu mam nadzieję, że dostanę się na kursy stacjonarne, które pozwolą mi dostać dyplom zwierzęcego psychologa. Mam w planach też zostać ludzkim, ale czemu się ograniczać? Wreszcie nie będę pomagać ludziom tylko jako amator, ale też jako profesjonalista będę szerzyć wiedzę na temat kotów! Przy okazji chciałam podziękować za maile, miło mi, że ktoś czyta mojego bloga i oczekuje moich rad, bardzo dziękuję! 

A co u Haru? Hmm odkąd intensywnie przesiaduje na balkonie to ma super futro! Takie się gęste zrobiło, że aż nie mogę uwierzyć, że z tego łysola puszek się robi. Zawsze w okresie letnim nabiera włosa, ale teraz zupełnie zmieniła się jego struktura i gęstość. Z całą resztą u niego bez zmian, wciąż bez przerwy chodzi i mruczy, biega po balkonie i rzuca się na siatkę, apetyt zdecydowanie powrócił, bo znowu mieliśmy jakiś czas temu strajki. Do tego odkryłam, że Haru nie boi się deszczu, mieliśmy ostatnio okropne ulewy i wiatr, przyniosło to duże zniszczenia, podczas właśnie jednego z tych deszczowych dni rudzielec postanowił wyjść na balkon, wypuściłam go, myślałam, że zaraz ucieknie, a on siedział zdębiały i moknął... Nie wiem czy przeżył szok, że woda kapie na niego z niewyjaśnionego źródła czy po prostu miał ochotę się ochłodzić...