Taki malutki,ale już było widać,że wyrośnie z Ciebie piękny kocur! Ta kufa, to wysoko postawione ucho! Oraz ten wyraz pysia od małego było widać, że będzie z Ciebie niezły łobuz :). No i tak też było.. zaraz jak przyjechałeś to wychodziłeś wszędzie gdzie się dało, a zrzucałeś tak długo telefon aż w końcu trzeba było go wyrzucić! Podobno chciałeś zadzwonić do domu co u nich. Przyjechałeś nie miałeś się z kim bawić, w domu były tylko poważne dorosłe kocury w tym miłość mego życia Borys. Borysa traktowałeś jak wujka! Próbowałeś wyjadać mu z miski, miziałeś się do niego,a on swoją grobową miną wyglądał jakby chciał powiedzieć "idź ode mnie i zajmij się czymś!" Dokuczałeś mu, szukałeś wśród niego towarzysza zabaw, ale niestety miałeś
do dyspozycji tylko ludzi w kwestiach zabawy. Tak myślę,że dopiero śmierć Borysa zbliżyła nas do siebie.
Pocieszyłeś mnie w tedy najbardziej! Z resztą dalej to robisz, kiedy jest mi smutno podchodzisz do mojej twarzy i robisz wielkie oczy! Zawsze to robisz w tedy kiedy jest mi bardzo źle... chociaż na chwilę zapominam o wszystkim i śmieję się z Twojej dziwnej miny :D. Fantastyczny z Ciebie kot... rano, gdy wstaję pierwsze co widzę i słyszę to Twoje miauczenie i Ciebie niezadowolonego,bo chcesz wyjść i załatwić swoje potrzeby, bo w moim pokoju nie możesz wszystkiego. Po 2 godzinach wracasz i miauczysz pod drzwiami, że czas Cie wpuścić. Wracam ze szkoły i już na schodach słyszę mojego rudzielca, który niezadowolony miauczy i szybko biegnie do mojego pokoju z pretensjami "gdzie byłaś! Daj mi coś jeść kobieto!". Potem leżysz na drapaku i oglądasz za oknem ptaszki oczywiście musisz mi opowiedzieć koniecznie co robisz, bo jakże by inaczej. Gdy do Ciebie podejdę, wąchasz mnie i ocierasz się, mówisz przy tym tyle chociaż nic z tego nie rozumiem, ale skoro tak głośno mruczysz to chyba znaczy, że jesteś zadowolony. Gdy wieczorem próbuję zrobić lekcje to kładziesz mi się na książki i nie pozwalasz się uczyć, oczywiście,że zajęcie się Tobą jest o wiele bardziej fascynujące niż fizyka,ale gdy wyrzucam Cie za drzwi to oznacza,że chcę ciszę, ale Ty w tedy przez cały czas kiedy się uczę miauczysz i drapiesz moje drzwi,bo koniecznie musisz być w moim pokoju! Po lekcjach ślizgasz się po panelach, miauczysz i bawisz się z niewidzialnym przyjacielem to naprawdę cieszy mnie! W naszym domu w końcu jesteś jedynym kociakiem, który jeszcze chce się bawić, reszta jest zbyt leniwa na to, a Ty bywa,że chwytasz własną tylną łapę... wyglądasz w tedy tak uroczo, ale zdecydowanie za dużo przy tym mówisz! Zawsze wydajesz inną tonację, mam wrażenie jakbyś naprawdę mówił do mnie i kiedy jestes zadowolony bądź smutny to aż słychać w Twoim miauczeniu. Gdy do Ciebie mówię mam wrażenie jakbyś rozumiał wszystko! Na dodatek zawsze odpowiadasz i można prowadzić prawdziwą dyplomatyczną rozmowę z Tobą... kto wie do jakich teorii dochodzimy w trakcie dyskusji, gdy mówię Ci że na szafkę nie wolno wychodzić... tak jesteś zdecydowanie za bardzo rozpieszczony.
Pozwalam Ci zdecydowanie na za dużo rzeczy, a nawet jak wiesz,że Ci czegoś nie wolno to i tak robisz swoje,a potem ocierasz się o moje nogi i niby przepraszasz,a ja przez Twoją słodką minę zawsze ulegam... Swoją złość najczęściej wyrażasz drapiąc mi szybę... zawsze mam brudne szyby w pokoju, bo Ty kiedy jesteś zdenerwowany drapiesz z poirytowaniem! Ale jak widać to nie jedyne Twoje dziwne cechy... dziwi mnie zawsze to jak jesz, wkładasz łapę i nabierasz jedzenie na łapę,a następnie kierujesz w stronę pyszczka, najczęściej jedzenie w trakcie Ci upada,ale wygląda to naprawdę komicznie :D. Twoje miny... tak zdecydowanie mam wrażenie,że masz jakby mimikę twarzy, po Twoim pyszczku widać wszystko, zadowolenie, irytacje, podlizywanie się, spokój, zdenerwowanie! Wszystko nigdy nie jesteś taki sam,a na dodatek świetnie potrafisz mnie rozśmieszyć!
Mówi się że to pies jest najmądrzejszy i na dodatek,że jest najlepszym przyjacielem człowieka. Ty mój Drogi Rudzielcu zdecydowanie obalasz ten mit :) jesteś bystry, mądry, szybko się uczysz i chętnie współpracujesz ze mną! Na dodatek zawsze jesteś przy mnie to czy nie można obdarzyć Cie mianem najlepszego przyjaciela? Nawróciłeś już kilku psiarzy i udowodniłeś, że z kotem również można się przyjaźnić i w niczym nie jesteś gorszy od owczarka niemieckiego, buldoga czy też uwielbianego przez wszystkich bordera colli! Może jakbyś nawet agillity zaczniemy ćwiczyć :P? Skoro podstawowe komendy tak dobrze się uczysz!
Myślę,że chociaż znamy się dość krótko to nasze więzi są bardzo silne! Lubisz tak naprawdę wszystkie osoby w moim domu, ale myślę,że mnie darzysz specyficznym uczuciem za co jestem Ci bardzo wdzięczna,bo w końcu na miłośc kota trzeba zasłużyć!
Więc życzę Ci mój rudzielcu 100 lat! Jak najwięcej Twych ulubionych przysmaków, jakiegoś dobrego przyjaciela do zabawy oraz jak najwięcej ptaszków za oknem :)