Mam teraz sporo ambitnych planów na różne notki, ale jakoś zdjęcia, które wykonałam nijak mi nie pasują i tak oto przedstawiam notkę z serii - nic konkretnego. Mam już w planach pisać o Kumie, jak zrobić barfną mieszankę, co nieco o sytuacji MCO, troszeczkę wspomnę o moich postrzeżeniach dotyczących kynologii. Co to jeszcze? A, no tak! Od dawna planuję coś skrobnąć o tym jak "towarzyskie" są koty między sobą, a i ile testów produktów jeszcze chciałam zrobić... Jeszcze porównanie olejów z łososia. A tutaj zaraz sesja i pewnie jedyne co będę robić to zakuwać nazwy psychicznych chorób i zaburzeń.
Czerwiec tuż, tuż, więc czekają nas badania krwi i echo serca, przydadzą się kciuki, bo zawsze jestem cała w nerwach przy tych badaniach. A do tego 4-5 czerwca będzie wystawa kotów w Krakowie! Wreszcie się na jakąś wystawę wybiorę, w tym roku przez różne sprawy nie miałam za bardzo możliwości na jakąś pojechać. Pogoda nas nie rozpieszcza i do zdjęć jest naprawdę nijaka, do tego bardzo chłodny ten maj i wcale nie mam ochoty czołgać się po ziemi. Dlatego też raptem kilka skromnych fotek, ostatnio myślę intensywnie o nowym obiektywie - zmiennoogniskowym! Sęk w tym, że z wymarzoną przysłoną obiektywy mają mordercze ceny. Do tego w głowie mam do zrealizowania jeszcze dwa cele, które powinny zostać zakończone w tym roku. Oczywiście są dość ściśle związane z kotami... No cóż, zobaczymy.