tekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywny

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Jesienne barwy

Jesień tuż tuż!

Niewątpliwie zbliża się jesień, co za tym idzie rok szkolny, mniej czasu, deszczowa pogoda i mrozy, chociaż specjalnie mi to nie przeszkadza. Nie rozpaczam z powodu roku szkolnego, szkoła średnia to naprawdę przyjemne miejsce, szkoda tylko, że doba nie jest dłuższa.. :P. Jesień i wiosna to chyba moje ulubione pory roku, ostatnie lata były nadzwyczaj dołujące, gorąca i burze na zmianę naprawdę były irytujące... Zima jak to zima... mieszkając w górach niestety nie mam lekko z nią, ale też nie ma co narzekać. Jesienią chyba najbardziej lubię robić zdjęcia Haru, bardzo pasują mu kolory jak czerwony, pomarańczowy, żółty i brązowy... natomiast Yuki świetnie komponuje się w zimie.


Dalej dzielnie trzymamy się BARFa... może aż przesadzam z tą dietą,, ale myślę, że naprawdę warto! Kupiłam w sobotę kaczkę całą, posmakowało Yukiemu i Haru, ale myślę, że do przysmaków Haru kaczka nie będzie się zaliczać, niewątpliwie królik, wołowina i najukochańsza jagnięcina pozostają na szczycie. Muszę spróbować kupić mu cielęciny, co prawda nie powinna ona stanowić podstawy BARFa, ale chętnie spróbuję jako dodatek typu płucka cielęce czy też serce. Trudno też dogodzić w sprawie podrobów, królicze są jak najbardziej ok, zwłaszcza wątróbka królicza jest najsmaczniejsza, indyk jest znośny, kurczak nie ma mowy, ostatnio udało mi się kupić wątróbkę wołową, użyję ją do następnej mieszanki i zobaczymy co to nam wyjdzie i czy zasmakuje.

W tym roku na pewno nie pojedziemy już na żadną wystawę, trochę mi szkoda, ale zdrowie Haru najważniejsze... rozwiały się moje wątpliwości co do PNN i bardzo dobrze, bo to na pewno nie jest to co dręczy Haru. Cieszę się, bo nie wyobrażam sobie na dzień dzisiejszy życia bez tego kota czy też patrzenia jak powoli umiera, podziwiam osoby które leczą swoje koty chore na PNN, pewnie gdybym się dowiedziała, że Haru też jest na to chory robiłabym co mogła, żeby przedłużyć mu żywot, ale sam fakt,że któregoś dnia trzeba będzie podpiąć kroplówkę i patrzeć jak nasz kociak odchodzi w nie najlepszym stanie przeraża mnie. Czasami myślę sobie,że mogłam zająć się psami, może byłoby łatwiej? Dieta i ich choroby są bardziej powszechne, cieszą się lepszym zdrowiem, bo ludzie mają jednak większą wiedzę... ale to jednak nie to samo co życie z kotem ;). Haru to naprawdę wyjątkowy kot, za każdym razem jak na niego patrzę to z takim podziwem, ma niesamowity wygląd, ale jego charakter bez dwóch zdań jest pewnie jeszcze lepszy! Co ważniejsze, poznałam też osoby, które mają kociaki z hodowli z której pochodzi Haru, sporo ma bardzo podobne zachowania i zwyczaje, czyżby to jednak również kwestia wychowania? Haru, a Yuki to zupełnie dwa inne światy, bardzo się różnią od siebie. Yuki lubi wszystkich ludzi, nie ma do nich uprzedzeń chociaż na wystawy nie jeździ... nie jest taki rozmowny (chyba,że mam jedzenie w ręce lub kroję mięso haha), jest też mniej spostrzegawczy... Haru to spryciarz tylko, że dość ciamajdowaty haha.