tekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywny

niedziela, 25 sierpnia 2013

Koniec wakacji!

Wakacje się kończą, czas wolny się kończy, a zacznie się więcej nauki, więcej stresu, więcej obowiązków. Maturalna klasa, chociaż wydawałoby się, że kojarzy się jak najlepiej, bo w końcu koniec szkoły! To dla mnie będzie prawdziwą męką, jak tylko zaczął się sierpień tak coraz bardziej intensywnie myślę o zbliżającej się maturze! Szkoda mi mojego rudzielca, bo będzie musiał znowu siedzieć cały dzień sam... chyba czuje, że nasze długie wspólne dni za chwile się kończą, bo w nocy śpi na mojej poduszce wtulony w moją rękę przy okazji obficie ją śliniąc. A może po prostu zrobił się wygodniejszy? :P 
Obiektyw dalej trudny do opanowania, zwłaszcza na podwórku! Chyba mój Haru jest za duży, bo zwyczajnie w kadrze się nie mieści, a kiedy odejdę to oczywiście traci to na swojej jakości... daleka droga przede mną za nim opanuję chociaż dobrze ten obiektyw.






czwartek, 22 sierpnia 2013

Nowy obiektyw!

Tak nadeszła nowa era! Foty obiektywem Nikkor 35mm 1.8! Myślałam o tym obiektywie już od ponad roku, chciałam mieć taki, którym z powodzeniem da się zrobić zdjęcia i w domu. Wcześniej robiłam 55-200mm i niestety, ale zrobienie fot w domu to było dla niego straszne wyzwanie, szumów było co niemiara, starałam się niektóre lampą zrobić, ale wiadomo jak lampa niszczy efekt. Niestety, obiektyw dostałam, a pogoda się zepsuła. Ale jak na takie warunki to nieźle sobie radzi, rozmyślam teraz czy nie sprzedać swojego starego obiektywu i nie kupić mini studia fotograficznego. Teraz na pewno będę starała się częściej wstawiać zdjęcia na bloga, przyczyny chyba dość jasne. Muszę nauczyć się robić nim zdjęcia, jest stałoogniskowy i do tego 35mm czyli trzeba być bardzo blisko obiektu, który się fotografuje. Te wszystkie "niedogodność" to efekt przyzwyczajenia się, a obiektyw na pewno jest tego wart. Polecam wszystkim hodowcom kotów, którzy myślą nad obiektywem, a nie mają kotów, które wychodzą na podwórko!










poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rok z BARFem

Tak dokładnie 12 sierpnia minął rok odkąd moja ruda bestia jest na diecie BARF! Co mogę powiedzieć? Jestem szalenie zadowolona, kto ogląda mój blog na bieżąco na pewno zauważył różnicę w wyglądzie Haru, ale nie tylko...

Przykro mi, że dopiero choroba Haru otworzyła mi oczy i pozwoliła dojrzeć prawdę jeśli chodzi o karmy komercyjne. Cieszę się, że jednak owa dieta pomogła i dzisiaj może Haru cieszyć się zdrowiem! Gdy pomyślę o początkach, byłam zrozpaczona! Były chwile kiedy miałam ochotę sama nakarmić kota i do gardła mu wrzucić, a potem przytrzymać kufę :D. Byłam zdesperowana i przestraszona, bo w końcu chodziło o życie mojego kota, wiedziałam, że żadna karma i żadne cudowne lekarstwa nie pomogą mu jeżeli nie zmienię tej podstawowej rzeczy jaką jest odpowiednie żywienie. Rok 2012/2013 był tak naprawdę ciągłą walką o to aby wreszcie BARF był "prawdziwy". Wyrzuciłam mnóstwo mięsa, dwa razy już niemal się poddałam, zmarnowałam mnóstwo suplementów już nie wspominając o moich nerwach i łzach ze strachu przed możliwą chorobą mojego ukochanego głupolka. PNN ( przewlekła niewydolność nerek) tak do tego można doprowadzić kota karmiąc go głównie suchą karmą, tak jest to choroba śmiertelna, tak musimy patrzeć na powolną śmierć naszego pupila i tylko na różne sposoby wydłużać to cierpienie. To okropna choroba, na nieszczęście coraz bardziej popularna, niestety ludziom nie otwierają się oczy i dalej ślepo wierzą iż cudowne Royal Cannin, Hills i inne tego typu "weterynaryjne" cuda im pomogą. Pomyślmy przed tragedią! Ja jestem pewna, że każdy mój następny kot będzie na BARFie.


Teraz zacznijmy co zmieniło się u mojego Harutka!
Przede wszystkim z wagi 7700g przybrał aż do 8210g, ale to nie koniec! Haru wciąż jest bardzo szczupłym kotkiem, a miejsca na mięśnie ma jeszcze sporo! Ostatnio na wystawie w Krakowie pochwalono go za zmianę futra, że ma o wiele lepszą, to również zasługa cudownego barfa! Haru nie tylko lepszą ma sierść jakościowo, ale też bardzo mocno się ofutrzył, ostatnio nawet znalazłam u niego pierwszego w życiu kołtuna! Sierść robi się piękna i gęsta. Gdyby tak hodowcy MCO zaczęli stosować dietę barf od zera, to kocięta na pewno byłyby o wiele bardziej masywne, ale i o wiele bardziej puszyste, szkoda, że tak mało osób to zauważa... Ale do rzeczy, poza zmianą wyglądu to także zmienił się charakter Haru, aktualnie ma 3,5 roku, a jest żywiołowy jak małe kocie, skacze, biega, szaleje, wszędzie chce wejść, wszystkiego chce dotknąć. Nie śpi całe dnie rozkoszując się promieniami słońca, o nie! Haru ma lepsze zajęcia, a najlepszym jest właśnie ciągłe gadanie oraz szukanie nowych przygód. Gatunki mięs jakie Haru spróbował:

-cielęcina
-jagnięcina
-baranina
-koźlina
-indyk
-kaczka
-gęś
-kurczak
-wołowina
-królik

Zachęcam wszystkich do podjęcia walki, walki o zdrowie naszych kotów! Jeżeli dalej będzie wszystko szło w stronę karm, wkrótce średnia życia kotów wyniesie 6 lat, nie pozwólmy na to! Pomoc wszyscy znajdą tutaj.

niedziela, 4 sierpnia 2013

Ile się dzialo!

Oj dawno nie pisałam, dawno! Powiem szczerze, nie chciało mi się ;) ...

Haru zdecydowanie nie miał najlepszej formy, zapomniał już jak to jest na wystawie. Mimo to spędziłam bardzo miło czas poznając na żywo kilka nowych osób! Stąd chciałam podziękować również Karolinie właścicielce hodowli Vendellek*PL za cudowną maskotkę dla Haru! Na wystawie było bardzo gorąco, ale dało się wytrzymać, oczywiście jak przy większości wystaw był niezły poślizg w czasie.

Co do samej oceny, ponownie oceniał nas sędzina z Czech Erik Reijers , Haru został przez niego nazywany hrabią! Oczywiście jak zawsze bardzo się podobał, wszystko super ładnie, od razu dostał NOM. W BiSie było już sporo kastratów, wygrał imponujący starszy już Norweski Leśny.




Kiedy wróciłam do domu z wystawy, czekała mnie niesamowicie miła niespodzianka! Otóż sprawdziłam maila i widzę wiadomość "HARU NAJLEPSZY RASOWIEC MAJA!" byłam w głębokim szoku i natychmiast sprawdziłam facebooka czy to na pewno prawda, otóż okazało się, że jak najbardziej! Moje słoneczko nie tylko otrzymało wiele nagród, ale także pokazało się w gazecie z czego jestem niezmiernie dumna. Dachowce mogły nacieszyć się suchą karmą firmy BOZITA, a Haru otrzymał mini "plac zabaw", zdecydowanie ma on rozmiary dla przeciętnego kotka o wadze 4kg, ale mimo to Haru dzielnie z niego korzysta!



Początkiem lipca udaliśmy się do weterynarza w celu dokładnej kontroli wagi Haru. Otóż okazało się iż Haru z wagi 7700 wbił się aż na 8210! Jestem dumna, że odkąd jest na BARFie w przeciągu roku przytył aż pół kilo! Ewidentnie widać, że mu służy. Tego samego dnia po południu udałam się do Libiąża do hodowli fretek Argentovivo*PL. Poznałam tam cudowne fretki! Odkąd tylko zaczęłam stosować naturalną dietę to na forum poznałam nieco bliżej te zwierzęta, dlatego koniecznie chciałam je spotkać, oczarowały mnie bardzo, ale samymi właścicielami fretek jestem niestety mocno rozczarowana! (Akurat nie mówię o właścicielce tej hodowli). Jednak fretki były tylko dodatkiem owej podróży, moim głównym celem było odebranie młodej kozy, którą zamówiłam sobie na forum. Okazało się iż koźlina jest wyjątkowo smakowita dla mojego rudzielca i jest nią zachwycony! Nie było to tanie przedsięwzięcie, ale czego się nie robi dla ukochanego kota. Koza została z apetytem zjedzona w przeciągu 2 tygodni, jedynie kawałki wątroby którą podzieliłam po 60g zostały jeszcze w zamrażarce. Teraz mam zamiar polować na jakiegoś gołąbka i nutrię, ale myślę, że na BARFnym forum jeszcze nie raz znajdę coś ciekawego.