tekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywny

niedziela, 27 stycznia 2013

Wiosno wróć!

Ferie mi się właśnie skończyły i czas powrotu do szkoły! Miło było siedzieć beztrosko w domu, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Na pewno Haru nie będzie zadowolony, że czasy samotnego siedzenia w domu do godziny 16 powróciły. Ostatnio była mała afera ponieważ pewna grupa ludzi, którzy piszą opowiadania między innymi do magazynu kocie sprawy "pożyczyli" sobie bez mojej zgody jedno ze zdjęć Haru i podpisali go Lonkiem, nauczyło mnie to, że czas podpisywać swoje zdjęcia!

Zima dalej jest no cóż za niedługo dopiero będzie luty co się dziwić? Haru rzecz jasna dalej nie jest zakochany w wychodzeniu na spacer o tej porze roku, byle wytrwać do marca!






piątek, 18 stycznia 2013

Zmiany

Trochę zmieniłam wygląd bloga, napisy dodałam w formie htmlu, wydaje mi się być teraz bardziej przejrzysty i zdjęcia dzięki temu mogę powiększyć o wiele bardziej. Ale chyba za niedługo wypadałoby zmienić kolorystykę bloga, chociaż szary kolor mi pasuje, to dość ponuro prezentuje się cały blog.

Haru spędza zimę w domu oczywiście, wyjście na podwórko w ogóle nie wchodzi w grę, nudzi się chyba strasznie, wkrótce skończy 3 lata, a zabawa mu w głowie! Niestety nie ma się z kim pobawić, chociaż próbuję urozmaicić mu życie to nic nie zastąpi dobrej zabawy z kotem typu gryzienie i gonitwa po domu!

Ostatnio bardziej wgłębiłam się w tajniki rasy orientalnej, od kilku lat fascynuje mnie ta rasa, chociaż nigdy nie podjęłam próby dokocenia się takim stworzonkiem. Zastanawiam się czy nie pasowałby taki kociak Haru? W końcu OSH mają to do siebie, że są gadatliwe, mają ADHD i są bardzo inteligentne jednak gabarytowo może być im niezbyt wygodnie z moim rudzielcem ;).


piątek, 11 stycznia 2013

Amerykański kot...pustynny?

Zima jest już pełną parą z nami, a co oznacza, że Haru jest zniesmaczony wychodzeniem na podwórko, próbuję go zachęcić, ale ewidentnie nie podoba mu się ten pomysł...

Przyszła do nas paczka z Catz Finefood, wyszłam z założenia, że czasem i dobra jest puszka i tak oto testujemy ową karme, a dokładnie wszystkie smaki (poza tymi które zawierały ziemniaki) i jak na razie krab i śledź jest najlepszy, kurczak i krewetki jak najbardziej, cielęcina noo ostatecznie może być, kurczak i łosoś tylko z ręki są zjadliwe, wołowina i kaczka nie są dobre to na pewno, ale on w ogóle nie lubi kaczki... zobaczymy co z resztą smaków, ciężko w ogóle było kupić gdziekolwiek o smaku królika i jagnięciny jak widać nie brakuje chętnych na te smaki.







czwartek, 3 stycznia 2013

Nowy rok!

To już rok 2013! Ale ten czas leci... niesamowite tym bardziej, że w tym roku osoby mojego rocznika stają się osobami w świetle prawa dorosłymi. Mam z tego powodu dużą nadzieję, że ten rok będę zawsze wspominać bardzo optymistycznie i że będzie ten rok o wiele lepszy niż 2012 który po mimo wielu swoich plusów miał też masę minusów, a chciałabym chociaż w tym roku, żeby przeważały te pozytywne rzeczy. Ale jakoś ciężko przyswoić mi tą myśl, że zaraz skończę liceum, będę musiała się wyprowadzić i pojechać na studia, a potem zacząć już całkowicie samodzielne życie. Z jednej strony czemu nie? Przecież o niczym się tak nie marzy jak wreszcie o tym, żeby być niezależnym i robić to co się podoba, wiek w którym jestem nie jest w moim odczuciu zbyt wygodny. Nie jestem już dzieckiem, ale też nie uchodzę za osobnika dorosłego, nie mogę być lekceważona, a jednak kto by brał to co mówię na poważnie, niby odpowiadam za siebie, a jednak wciąż zależna od rodziców... martwię się tym co będzie, czy znajdę wymarzoną pracę, czy będę robić to o czym marzę? Teoretycznie wszystko zależy ode mnie, ale mam wrażenie, że mimo moich wysiłków może być różnie.

Planuję w tym roku sporo wystaw, nie mam pojęcia czy wypalą wszystkie po kolei, ale na dobry początek myślę o Brzegu w marcu, jeżeli nie wyjdzie to na pewno będzie Słowacja w kwietniu, mam ambicję w tym roku już naprawdę skończyć Haru DSM'a chociaż kto wie, przecież nie muszę na każdej wystawie wygrać BiSa.

Hmm co by tu podsumować z roku 2012... musiałam się w tym roku rozstać z Yukim, Haru zaczął mieć problemy z nerkami na całe szczęście się z nimi pożegnaliśmy, zmiana diety na BARFa + najwyżej jakości puszki typu Power of Nature, Terra Fealis  i Catz Finefood, leczenie homeopatią zamiast antybiotykami. Haru przytył 200g i coś tam zmężniał, chociaż psychicznie to dalej małe kociątko. Generalnie źle nie jest, ale mogło być lepiej zwłaszcza, że w 2012 byliśmy tylko na 2 wystawach! No ale zdrowie kota ważniejsze niż wystawy, które są tylko dodatkiem i miłym spędzaniem czasu, szkoda, że nie wszyscy o tym wiedzą... szkoda, że człowiek robi sobie wrogów, a nawet nie wie kiedy i za co, co lepsze czasami nawet nie zna się tych osób! I to tylko z powodu ambicji wystawowych.