tekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywnytekst alternatywny

niedziela, 20 listopada 2011

Komunikat! Uwaga choroba!

Mainekunowiroza

Ciężka choroba atakująca przede wszystkim kociarzy, jednak zdarzały się przypadki, że miłośnicy psów również chorowali na to.

Objawy: To że kupiłeś maine coona nie czyni Cie od razu chorym...spokojnie nie wszystko stracone, jednak jest to pierwszy krok do zarażenia się tą chorobą. Z początku choroba nie ujawnia się, jednak po miesiącu przebywania z kotem tej rasy nabierasz chęci do posiadania kolejnego osobnika...do końca nie potrafisz wyjaśnić po co Ci kolejny kot tej rasy, ale Twoja podświadomość każe Ci go posiadać.

Przechodzenie choroby: Tak jak zostało wspomniane wyżej, kupujesz kolejnego maine coona, ale kto wie czy poprzestaniesz na dwóch? Twoja choroba może mieć ciężki stan i zapragniesz posiadania kolejnego. Osoby chore na to nie zdają sobie sprawy z tego co robią, a tym bardziej,że są chore!

Leczenie: Można powiedzieć, że osoby które na to zachorowały.. nie mają już nadziei. Jednak jakiś cień szansy jest, najlepiej skonsultować się ze swoim doradzą finansowym, a jeżeli on nie przemówi do rozumu osobie chorej, to powinno się odciąć internet, aby osobnik chory zaprzestał oglądaniu nowych kociąt! Mimo to choroba jest na tyle silna, że osoba desperacko będzie poszukiwać nowych kociąt.

Co można zrobić? Otóż poddać się chorobie ;)


czwartek, 17 listopada 2011

Spanie...

Niema to jak wylegiwanie się na łóżku :)









niedziela, 13 listopada 2011

Starsze sprawy

Ponieważ dopiero co założyłam bloga,a wiele się ostatnio działo chcę pokazać ostatnie wydarzenia :)

29-30 październik 2011 rok

Byliśmy na długo przeze mnie wyczekiwanej wystawie światowej! Pojechał ze mną tylko Haru, ale myślę,że za rok może i Yukiego zabierzemy do Chorwacji :). Niesamowite emocje i przeżycia! Czekałam na tą wystawę od ponad roku, dlatego stwierdziłam,że nie będę się przejmować oceną mojego kota,bo jest to zbyt prestiżowa wystawa i za dużo było kotów,aby liczyć na coś wielkiego,ale udało się! Haru nie tylko zdobył Ex1,CAPIB,ale i był Nominowany do tytułu World Winner 2011!






Haru wspaniale się prezentował,ale to tylko, dlatego,że wiele osób mi w tym pomogło :)


23 lipca 2011 rok

Haru był na wystawie w Cieszynie, była to zwykła międzynarodowa wystawa,ale odbyło się specjalne Show dla kotów rasy Maine Coon, także nie była to taka zwykła wystawa. Na wystawie otrzymaliśmy ocenę:
Ex1,CAP,NOM BIS,Best In Show i tym samym Haru ukończył tytuł Premiora.


A na specjalnej wystawie dla kotów rasy Maine Coon, Haru również wywalczył Best In Show
Dziękujemy Gosi za cudowne zdjęcia!

9 lipca 2011 rok

Przybycie Yukiego do mojego domu! 
No cóż podróż była dłuuuga i męczące przejechaliśmy 5 województw 1200km po prostu jak z mojego miasta (blisko Zakopanego) do Paryża, wyjechaliśmy o 7 rano o 17 byliśmy na miejscu. Boże jakie cudowne koty tam są na zdjęciach to jest nic!Przywitała nas piękna szylkretka Vivla którą oczywiscie wypieściłam i pobawiłam się...na drapaku leżała inna szylkrecia Goldi , a na innym drapaku moje białe maleństwo z braciszkiem. Oczywiście była rozmowa na temat białego,a w tym czasie mój brat wypatrzył ojca Yukiego i pradziadka Haru...niesamowite koty! Piękne,olbrzymie i na dodatek z kryzami! Mini lwy po prostu,niesamowite kocury. Noc spędziliśmy w hotelu,a następnego dnia około 14 byliśmy już w domu :) mały od razu się zadomowił i na całe szczęście poznawanie z Haru nie trwało długo.




sobota, 12 listopada 2011

Witam!

Witam na moim blogu!

Postanowiłam prowadzić go, gdyż blog jest o wiele wygodniejszy do prowadzenia niż strona internetowa. Będę tutaj jak sami się pewnie domyślacie pisać o moich kotach. Dokładnie o 2 kotach rasy maine coon


Pierwszy z nich to HURRICANE Velvet Rose*PL

Urodził się 27 marca 2010 roku w hodowli Velvet Rose*PL będącej w Ostrowie Wielkopolskim. Domowe imię nosi Haru i jest moim spełnieniem marzeń! Pojawił się u mnie 19 czerwca 2010 roku,ale był długo wyczekiwanym kociakiem. Z początku roku 2010 marzyło mi się posiadania kota rasy maine coon,ale za to doskonałego w typie! Myślałam raczej o kocie z Niemieckich hodowli,ale doskonale wiedziałam,że na takiego w tej chwili nie mogę sobie pozwolić.Zaczęłam więc poszukiwanie, było kilka kociaków które mi się podobały,ale albo były zajęte,albo jednak czegoś im brakowało. I tak oto natknęłam się na małego 28 dniowego rudego kociaka, wiedziałam,że to właśnie on,że musi być mój! Napisałam...ale jak się szybko okazało, mały Haru nie miał być tylko kotem na kolanko,bo stać go na coś więcej! Szukając dalej kociaka, nie mogłam zapomnieć o tej doskonałej kuleczce z hodowli Velvet Rose*PL, w końcu zadzwoniliśmy...okazało się że Haru może mieszkać u mnie jako kastrat,ale pod warunkiem,że będzie kotem wystawowym! Jeździmy sobie po wystawach, chociaż nie często, ale jednak zawsze coś. Haru to najcudowniejszy kot na świecie, nie tylko pod względem eksterieru,ale i charakteru. Zawsze mi towarzyszy i obserwuje co robię, siedzi zawsze u mnie w pokoju, rzadko chodzi gdzie indziej, jest bardzo rozmowny, wręcz cały dzień potrafi ze mną rozmawiać! Z natury jest spokojny,ale wieczorami uwielbia ślizgać się po panelach i gonić po całym domu,pomrukując samemu sobie.Gdy leży dumny na drapaku często zaczepia mnie miaucząc, albo wyciąga swoją wielką łapę bym się nim zainteresowała.


Drugim kotem o którym również będę prowadzić ten blog jest WHITE LION Medium Color*PL

Urodzony 29 marca 2011 roku , pochodzi z hodowli Medium Color z Gorzowa Wielkopolskiego. Domowo nazywany Yuki, nie był on planowanym kotem. Po śmierci mojego pierwszego maine coona jakim był Borys, postanowiliśmy,że pustkę w naszym sercu wypełnimy kolejnym kotem. Wszyscy nalegali,aby z początku był to kot tej samej rasy,a nawet tej samej maści (Borys był niebieskim klasycznie pręgowany), jednak ja bardzo się sprzeciwiałam, nie mogło do mnie dotrzeć,że go niema,a już na pewno nie chciałam go "zastąpić" innym kotem. Ochłonęłam po kilku dniach i przypomniałam sobie,że w hodowli Medium Color urodziły się pierwsze białe kociaki...pomyślałam sobie,że czemu by nie zadzwonić, nigdy nie miałam białego kota. Maluchy miały 16 dni,a ja mimo mieszanych uczuć, powiedziałam,że na pewno chcemy kociaka od nich. Dwa białe maluchy były dla mnie brane pod uwagę, czekałam do 6 tygodnia który na pewno będzie tym, który spełnia moje oczekiwania. Po 12 tygodniach w końcu nadszedł ten dzień! Yuki pojawił się u mnie w domu, po 2 dniach zaczął dogadywać się z Haru co mnie bardzo cieszyło. Yuki również jest kotem z przeznaczeniem na wystawy,ale tym razem dlatego,że sama chcę go zabrać, to wielkie wyzwanie w końcu to biały kot. Z charakteru ten białasek jest bardzo leniwym kociakiem,a jego głównym celem w życiu jest przesiadywanie przy pełnej misce z jedzeniem, ma on spory apetyt,ale nie dlatego,że jest głodny, tylko uwielbia jeść! Staram się mu ograniczać to jedzenie,bo zdecydowanie jego brzuch jest dość spory. Nie jest tak rozmowny jak Haru,a gdy się już odezwie ma taki głosik jakby miał chrypkę. Ale nie lubi samotności, ciągle potrzebny jest mu człowiek, zawsze śpi tam gdzie aktualnie siedzą ludzie. Potrafi aportować, co jest niezwykłe,bo sam się tego nauczył. Póki co się jeszcze poznajemy, jest bardzo młodym kotem i ciągle zmienia mu się charakter.